"Witamy w Zombilend" stał się prawdziwym trafieniem, pozostawiając publiczność w takiej rozkoszy, że cierpliwie czekali na kontynuację podziałowej komedii przez całe 10 lat. Jednym z najjaśniejszych chwil oryginalnego filmu był jednak Kameo Bill Murray, jak to okazało się w zeszłym tygodniu, gwiazda "Surk Day" nie była głównym konkursie do tej roli.
Pierwotnie przyjęto, że słynny aktor zachowywał wśród szalonych zombie, będzie Patricka Swayze, aw wigilii podłogi Vernika, a nawet podzielił się skryptem na Twitterze, z którego stało się jasne, że fabuła może rozwinąć inaczej.
- Paul Wernick (@Paulwernick) 19 marca 2020
Zacznijmy od nazwisk znaków. Okazało się, że Tallahassee (Woody Harrelson) we wczesnej wersji scenariusza został nazwany Albuquerque, Columbus (Jesse Aisenberg) był flagstaff, a Litera-Rock (Abigail Breslin) odpowiedział na imię Stillwater. Na czele oderwanie osób ocalałych, bohater Harrusona jest - wszystko jest bez zmian. Ale okazuje się, że jest namiętnym fanem pracy Swayze, a zatem wizyta w domu legendarnego aktora stała się dla niego prawdziwym prezentem.
Albuquerque znajduje się w jednym z pokoi okrąg ceramiczny i trochę gliny, co pozwala na odtworzenie sceny kultowej z "ducha", a potem wszystko nie rozwija się nie tak zagadki. W przeciwieństwie do dobrowolnej wersji Billa Murraya, który udawał nieumarłych, Patrick w oryginalnej wersji scenariusza Zombilend był najbardziej prawdziwy chodzący martwy. Tak więc sprawa zakończyła się dużą walką z odniesieniem do takich legendarnych dzieł Suway, jako "na grzbiecie fali", "brudny taniec", "miasto przyjemności", a nawet "desperacki tata".
Niestety, ze względu na chorobę aktora, nie było możliwe przyciągnięcie go do strzelania, a on zmarł kilka tygodni przed zwolnieniem zombiludności na ekranach. A twórcy filmu wydają się nie planują przestać, więc wkrótce fani prawdopodobnie dowiedzą się o ulubionej komedii jeszcze bardziej interesującej.