Niki Minazh w kosmopolitycznym magazynie. Listopad 2011.

Anonim

26-letnia gwiazda przyznaje, że pseudonimy są tylko malowniczym obrazem. W zwykłym życiu pozostaje jak urodzenie, oniy. Ta sama dziewczyna, która wciąż pamięta kłótnie z jego ukochanej matki i uzależnienia od narkotyków. "Modliłem Boga, żeby mnie znała. Potem mogłem kupić matkę mojej matki", mówi Nicky.

Na szczęście słyszano modlitwy utalentowanej dziewczyny. Po ukończeniu szkoły Sztuki Laguardia Niki miał długie kołysanie w zamkniętych drzwiach, próbując znaleźć drogę do dużej sceny. W listopadzie 2010 r. W końcu się udało, a piosenkarz nagrał swój pierwszy album "Pink Friday".

Dzisiaj Miss MinAZ wydaje się nie pamiętać wcześniejszych awarii. Plany na przyszłość, marzenia o premieniu pięciu albumów, zdobyć "Oscar" i "Gremmi".

Jeśli chodzi o życie osobiste, Niki jest uznawany w słabości mężczyznom z wyjątkowym profilem i pulchnymi wargami. "Nigdy nie całowałem mężczyzny, który nie miał kryt pańźnych ust," gwiazda Franks Out. "Może po kilku latach będę się ożenić, a ja spłonę bułeczki".

Czytaj więcej