W ostatnim ostatnim filmie satyrycznym "Rabbit Jodgho" Taika Vaititi pojawia się nie tylko jako reżyser i scenarzysta, ale także, jak wykonawca nie jest najbardziej kolorową rolą. Zdjęcie mówi o 10-letniego niemieckiej chłopcu, który pozostał bez ojca. Aby wypełnić stratę, chłopiec stworzył zabawny wyimaginowany przyjaciel, poszedł jego wygląd Adolfa Hitlera - to jest dokładnie bohater i grał Vaititi.
Jednak w rozmowie z Empire Magazine, Vaititi podzieliła się tym, że w rzeczywistości czuł się żenujący za każdym razem, gdy musiał spróbować na wizerunku taka samotna postać historyczna:
Byłem bardzo niezręczny. Jest najważniejszy. Przyjechałem do zażenowania za każdym razem, gdy musiałem pojawić się w takim przewodniku. Idąc do zestawu, chciałem porozmawiać ze wszystkimi obecnymi: "Słuchaj, chcę przeprosić każdego z was". Miałem uczucie, jakby na tym obrazie byłam bardzo nieodpowiedni. Potem zaczynasz pytać siebie, dlaczego potrzebowałeś w tym wszystkim.
Vaititi już nie twierdzi, że był obrzydliwy do reinkarnacji w Hitlera, a także nie czuł radości z rozwoju wizerunku nazistów podczas pisania scenariusza. Jednocześnie Vaititi przyznała, że w końcu film - mimo jego obcy - wciąż udało się. Według niego jest to wspaniała historia opowiadająca o związku między dziećmi.