W przeddzień nowego roku wielu nigdy nie wierzy w cuda. Jeden z tych cudów stało się z małą firmą Nowej Zelandii sprawiają, że żyje.
Kilka dni przed szopą, książę Harry i Megan Oarl wysłali założyciela marki ze stu czapkami w imieniu swojego syna Archie. Akcesoria wykonane są z wełny Merino i są powiązane ręcznie.
Jest w tym szarym kapeluszu, mały archie pozujący na kartkę bożonarodzeniową, która Megan i Harry zrobili w Kanadzie podczas podróży.
Zasada pracy sprawia, że żyje - "Kup jedną czapkę, drugi dać potrzebującym". Oznacza to, że marka może dystrybuować sto czapek, które nabyły Sussek, a także kolejne sto innych produktów.
"Szczęśliwy, że wspaniały make kapelusz żywy, który Archi otrzymał przed jego narodzinami, był w stanie go ogrzać. Kapelusz z Merinos Nowej Zelandii, charakteryzujących się ładnym stylem, dbała o to, że głowa dziecka pozostaje ciepła - powiedziała założyciel marki Claire, sprawia, że żyją Claire.
Również Conza przyznała, że po opublikowaniu kartki świątecznej zapotrzebowanie na ich produkty znacznie wzrosły. Ponadto nonsens zajęło miłość i pomógł w potrzebie, rozpowszechniać 3500 czapek. Koszt czapki, jak Archie, wynosi 49 dolarów.