Russell Crowe napisał na swoim Twitterze Długa historia o tym, jak na początku 2000 roku spotkała się w kotku leśnym.
Opowieść w kilku tweetach. Lepiej idzie z herbatą. W 2003 r. Moja matka chciała zrobić kota. Wśród naszych krzewów na farmie było miejsce, w którym zebrała wiele lokalnych ptaków. I byłem przeciwko temu pomysłowi. Wiadomo, że koty domowe z ptakami nie są przyjaciółmi.
W tym czasie Crowa zaczęła przygotować się do strzelania w filmie Kopciuszek Człowiek ("Nokdown" 2005) i dla tego wiele wyszkolony w domu. Cały sprzęt sportowy stał na podwórku wśród krzaków, był też pierścień bokserski. Russell przeszkolował przez długi czas, a jego matka zapytała kot przez cały ten czas:
Ale powiedziałem nie.
Gdy Russell poszedł pojechać na rowerze w lasach i górach wraz z bokserami, którzy go trenują:
Zatrzymałem się w dobrym punkcie obserwacji, aby wlać wodę i przygotować się na kolejną trasę. Ze mną po potu. Nagle usłyszałem dziwny dźwięk. Ktoś meny? Rozejrzałem się. Zrobiłem kilka kroków głęboko w lesie i zobaczyłem ... kotek.
Russell próbował zrozumieć, gdzie mógł się tam wziąć. Trasa była prawie wolna, rzadko ktoś jechał.
Koteczek. Opuszczony. Więc littel. Ciepło. Czarno-biały. Łamie i meow. Instynkt powiedział mu, że nie był w bezpiecznym miejscu. Wziąłem to, pogłaskałem. Spojrzałem na drogę i zobaczyłem, że faceci naddzadli ze mną. Zasadził kotek w plecaku i kontynuował,
- Kontynuuje wronę.
Po pół godziny Russell z faceciami dotarł do punktu końcowego i usiadł, by się zrelaksować na wzgórzu, skąd otworzono piękny widok.
"Spójrz na kogo znalazłem ..." Tak dotykając: kiść mocnych bokserów sobowych i zmarł kotek. Potem zeszliśmy ze wzgórza, wróciliśmy do mnie do gospodarstwa i dałem moją matkę do tego małego dziecka. Była oszołomieni. I bardzo szczęśliwy.
Jeden z bokserów przypomniał Russellowi, że był przeciwko kotom.
Odpowiedziałem mu, że prawdopodobnie jest to znak wszechświata, którego szanowałem matkę i dał jej, czego chce. Roześmiał się i powiedział: "Będziesz wspaniałym bokserką. Czy wierzysz w przeznaczenie".
Na koniec Crowa wyjaśniła, jaka jest cała historia. Wczoraj ten kot zmarł. Jej imię było Cinders na cześć filmu Kopciuszek Man:
Nigdy nie ufała ludziom do końca, ale kochała moją mamę, a mama ją kochała. Ona bardzo agresywnie zachowa się z psami i innymi zwierzętami, ale nigdy mnie nie drapią. Wziąłem to jako wdzięczność.