Anna Pakuin był tylko jedną z wielu gwiazd, które pojawi się w nowym filmie Martin Scorsese "Irlandmyman", a mimo to fani dążą uwagę na jej charakter. Choć w całej taśmie, która trwa trzy i pół godziny, aktorka pojawia się na ekranie tylko przez 10 minut, dla których wypowiada sześć słów, jej gra była prawdziwie arcydziełem.
Widzowie "Irlandii" utworzyli dwa obozy na Twitterze: Niektórzy przysięgali pod każdym względem kreatywnym zespołem filmu za fakt, że utalentowany Pakuin ma taką niewielką rolę, podczas gdy inni uważają, że udało się to do aktorki tylko dla korzyści, ponieważ Ona, mając roztrzaskanie większości jej czasu ekranu, był w stanie zademonstrować niesamowitą głębię gry.
Według użytkowników Twittera Pakuin, a także aktorka, która grała w dzieciństwie, mogła być kilkoma, ale ich postać była szylowana w całości. Zauważyli też, że ci, "którzy narzekają na brak dialogu z Anny Pakuina, być może brakowało całego znaczenia filmu".
W Irlandrze, @Annapaquin. Ma tylko jeden główny moment dialogu i nie tylko jest to idealnie skierowany i pisemny moment, jej dostawa tego dialogu jest na miejscu, a jego jeden z moich ulubionych momentów w całym filmie. Bóg, jaki jest świetny film. #Theirishman. pic.twitter.com/povioCaslf.
- Shaurya Chawla (@_shauryachawala) 2 listopada 2019
"Anne ma tylko jeden ważny dialog w filmie. Jest nie tylko doskonale napisany i dostarczany, ale dzięki swojej grze jest mój ulubiony moment w całym filmie. Bóg, co za wspaniały film! "
Nawiasem mówiąc, publiczność świętowała również wspaniałą grę Roberta Den Niro, którego charakter, Frank Shiran, znajduje się w centrum narracji i okazuje się wyciągnąć do cyklu karnego wydarzeń. Film został stworzony na podstawie powieści Charlesa Brandta "Słyszałem, że malujesz w domu".
Premiera "Irlandii" w usłudze steregatów Netflix jest zaplanowana na 27 listopada.